Mundurowi zostali poinformowani o zaginięciu 12-latki w środę (5 października). Sprawę przejęła grupa policyjnych poszukiwaczy. Po uzyskaniu informacji, gdzie dziewczynka może przebywać, funkcjonariusze postanowili sprawdzić mieszkanie.
-Nikt im jednak nie otworzył – informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, rzecznik prasowy KPP Inowrocław. - Mając pewność, że w mieszkaniu jest kilkoro nastoletnich osób, policjanci wezwali na miejsce interwencji strażaków, w razie gdyby trzeba było wyważać drzwi. Obyło się bez tego, bo po pewnym czasie służby zostały wpuszczone do mieszkania.
W mieszkaniu znajdowała się zaginiona dziewczynka, ale… nie tylko ona. Był tam również 15-letni chłopak, poszukiwany nakazem sądowym do doprowadzenia do policyjnej izby dziecka.
To jednak nie koniec policyjnej interwencji. Po chwili na miejscu znaleźli się gapie.
- Podczas działań, znaleźli się tacy mieszkańcy, którzy przyglądali się całej sytuacji – dodaje asp. szt. Izabella Drobniecka. - Idący w tym czasie do służby jeden z dzielnicowych, wśród „obserwatorów” rozpoznał poszukiwanego 33-letniego mężczyznę. W efekcie został zatrzymany przez policjantów również i on.
Mężczyzna miał do odbycia karę pół roku więzienia za przestępstwo spowodowania uszkodzenia ciała.