Zgłoszenie o kradzieży roweru sprzed sklepu przy ul. Biziela w Bydgoszczy policjanci otrzymali w czwartek (4 sierpnia). We wskazanym miejscu zjawili się kryminalni. Z relacji zgłaszającego wynikało, że zostawił niezabezpieczony pojazd tylko na chwilę, by zrobić zakupy. Gdy wyszedł ze sklepu, po rowerze nie było śladu.
- W tym czasie sprawca wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonego ukradł rower – informuje nadkom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP Bydgoszcz. - Funkcjonariusze na miejscu przejrzeli monitoring sklepu. Na jednej z zewnętrznych kamer został zarejestrowany sprawca kradzieży.
Nagranie uchwyciło mężczyznę, który wykorzystując sytuację wsiadł na rower i nim odjechał. Kierował się w stronę ul. gen. Grzmota-Skotnickiego. Funkcjonariusze przekazali dyżurnemu rysopis sprawcy, a także wysłali patrole na pobliskie ulice. Niestety mężczyzny nie odnaleziono.
Na ślad złodzieja policjanci natrafili dopiero w komisariacie. Mężczyznę zdradził monitoring miejski.
- Będąc w pomieszczeniu dyżurnego, kryminalni zauważyli na podglądzie kamer miejskiego monitoringu sprawcę, który przemieszczał się rowerem po płycie Starego Rynku – dodaje nadkom. Przemysław Słomski. - Mężczyzna jechał w kierunku ulicy Mostowej.
O sytuacji poinformowane zostały patrole znajdujące się w centrum miasta. Chwilę później 34-latek wpadł w ręce policjantów na ul. Gdańskiej. Podczas zatrzymania był agresywny i nie stosował się do poleceń mundurowych. Został przewieziony do aresztu.
- Śledczy z bydgoskiego Szwederowa na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili zatrzymanemu zarzut kradzieży – mówi nadkom. Przemysław Słomski. - Przestępstwa tego dokonał w warunkach recydywy, co wiąże się ze znacznie wyższą karą.
Natomiast skradziony rower trafił już do właściciela.