Już 15 czerwca pracownicy Portu Lotniczego Bydgoszcz uprzedzili, że w lokalu działającym w hali odlotów non schengen pojawi się dziwna postać.
- Wpadajcie do Bistro in Heaven, gdzie pyszne jedzenie i orzeźwiające napoje do stolika poda wam robot! - zachęcali.
To był dzień próbny dla robota. Już wiadomo, że wypadł w nowej pracy tak dobrze, że zostanie w lokalu na stałe.
- Cieszę się bardzo, bo budzi tylko pozytywne emocje - mówi Anna Kolano, właścicielka Bistro in Heaven. - Ludzie robią sobie z nim zdjęcia, ekscytują się jego obecnością nie tylko najmłodsi. Kiedy goście widzą jego uśmiech czy mrugniecie okiem, sami się rozpogadzają. Niektórym to pomaga, bo działamy przecież w specyficznym miejscu. Część naszych gości ma obawy związane z lotem, niektórzy wyruszają gdzieś, gdzie czekają ich stresujące wyzwania. Chwila spędzona w towarzystwie rozładowującego napięcia robota, który przemawia delikatnym, kojącym damskim głosem, jak żartujemy - naszgeo kosmicznego pomocnika - może zdziałać cuda - dodaje.
- Do zadań robota należy m.in. podawanie gościom zamówionych dań i napoi.
- Jeździ też do wskazanych stolików, kiedy przychodzi pora, by zebrać puste naczynia.
- Prosi gości, by ułożyli je na jego tacy.
- Żeby mógł się bez przeszkód poruszać po lokalu, został zmapowany na takiej zasadzie jak domowe roboty sprzątające.
- Dzięki temu nie ma obaw, że uderzy w któryś ze stolików czy nie zatrzyma się przed barem.
- Człowieka w tej pracy nie da się zastąpić, zresztą, wcale byśmy tego nie chcieli - zapewnia Anna Kolano. - Robot ma pomóc nam w pracy, odciążyć pracowników latem, kiedy zadań mają naprawdę sporo. To się jak dotąd sprawdza - dodaje.
Jedyne, czego brakuje robotowi, to imię. Właścicielka bistro chciałaby, żeby to goście je wybrali. Zapowiada, że na facebookowym profilu lokalu zostanie ogłoszony konkurs. Nagrodą ma być obiad podany przez robota.
W lokalu są serwowane danie lunchowe, kanapki, zestawy sushi, ale też kawa i ciasto. Menu zmienia się każdego dnia.