- Frekwencja jest duża, jest ruch. Ludzie ruszyli po obiedzie, także było trzeba trochę poczekać. Ja zawsze chodzę na wybory. To jest taki nasz obowiązek. Mieszkamy w tym kraju, więc naszym obowiązkiem jest zadecydować - komentuje bydgoszczanka.
Mimo, że w Szkole Podstawowej nr 67 w Fordonie kolejka była duża, wszystko idzie sprawnie i nie trzeba długo czekać.
- Przyszliśmy z marszu i po chwili oddaliśmy już głos. To nasz obowiązek. Jeśli nie głosujemy potem nie mamy prawa narzekać. Ludzi jest naprawdę sporo, aż jestem zaskoczona – zaznacza bydgoszczanin.
- Odkąd skończyłam 18 lat nigdy nie przegapiłam żadnych wyborów. Zawsze głosowałam i będę głosować, z czego jestem bardzo dumna – dodaje kolejny z mieszkańców.
Bydgoszczanie w tym roku mocno się zmobilizowali. Przyszli zagłosować. Przypomnijmy, że każdy z nas ma prawo do zmiany miejsca głosowania. Wystarczyło złożyć odpowiednią deklarację. W Bydgoszczy są i tacy, którzy musieli z takiej opcji skorzystać, ponieważ są zameldowani w innym mieście. Brak meldunku w naszym mieście nie przeszkodził im jednak w tym, by udać się do lokalu wyborczego.
- Pierwszy raz tutaj głosuję, bo mieszkałam gdzie indziej – też w Bydgoszczy. Jestem w szoku, że jest tak dużo ludzi. Były małe problemy, bo nie mogli znaleźć mnie na karcie do głosowania. Wcześniej musiałam wejść na aplikację Mobywatel, by zmienić miejsce głosowania. Po wszystkim okazało się, że jestem dopisana na osobnej liście i wszystko jest w porządku. Mogłam oddać głos.
Bydgoszczanie zachęcają do głosowania swoich znajomych m.in. poprzez zdjęcia z lokali wyborczych w mediach społecznościowych.
- Zrobiłam zdjęcie i wrzuciłam na social media, żeby pokazać, że byłam na wyborach i zmobilizować innych, by również nie siedzieli w domach. Mimo wszystko jestem zaskoczona, że jest tak dużo ludzi tutaj. Nie było gdzie zaparkować. Jestem pod wrażeniem. Nigdy nie widziałam takiej frekwencji.
Przypomnijmy, że wszystkie lokale wyborcze w Polsce zostaną zamknięte o godz. 21.00.
