Święto kominiarzy w Bydgoszczy. Przyjechało 150 kominiarzy!
Na ich widok przechodnie łapią się za guziki. 150 kominiarzy razem z orkiestrą maszerowało ulicami Bydgoszczy. Nie brakowało czarnych mundurów i charakterystycznych cylindrów. Towarzyszyli im mieszkańcy, którzy spontanicznie dołączali do radosnego pochodu. Chętnie robili sobie zdjęcia z kominiarzami.
Kominiarskie tradycje są w rodzinach od pokoleń
- Pracuję 43 lata, pracował w tym zawodzie mój tato, czterech stryjków, szwagier. Kominiarstwo jest pięknym zawodem pokoleniowym, w którym są kontynuowane tradycje rodzinne - mówi Leszek Kiński, mistrz kominiarski z Olsztyna.
Kobieta może być kominiarką. To nie tylko złodziejska czapka!
To zawód zdominowany przez mężczyzn. Ale powoli to się zmienia. Emilia Skwarek, kominiarka z Żyrardowa w zawodzie jest dzięki partnerowi - kominiarzowi. Jak mówi, zaraził ją pasją.
- Lubię łamać stereotypy, z męskich zawodów kobieta może wyciągnąć dużo pozytywnej energii - zaznacza Emilia Skwarek. - To nie jest łatwa praca, daje dużo satysfakcji, przyjemności, możliwości. Zapewnia tez sporo kontaktu z ludźmi, a to bardzo lubię - dodaje.
Jak ludzie reagują, kiedy widzą kobietę w stroju kominiarza?
- Zdziwieniem: o, pani kominiarz?! Pytają, czy się nie obrażę, jeśli powiedzą kominiarka, bo to przecież złodziejska czapka. Nie obrażam się! Mam do siebie dystans i poczucie humoru - opowiada jedna z kominiarek spotkanych na ulicach Bydgoszczy. - Są i tacy, którzy mnie zapraszają od razu na kawę i śniadanie, a inni pytają: kobieto, czy ty nie masz co w życiu robić? - dodaje.
Angelika uczy się w zawodzie kominiarza. Marzyła o tym, odkąd pamięta.
- Od dziecka z tatą jeździłam do pracy, kiedy w ferie nie miał co ze mną zrobić, wtedy połknęłam bakcyla. Byłam już na dachu. Najbardziej w pamięci zostaje, że tam zimno - dodaje.
Czy kominiarz może mieć lęk wysokości? Czasem się przydaje!
Okazuje się, że to praca dla wytrwałych i takich, których nie ograniczają nawet własne słabości.
- Mam lęk wysokości, ale w pracy kominiarza się przydaje, bo sprawia, że jesteśmy ostrożniejsi - mówi kolejna kominiarka.
Na dach chodzą w duecie: psycholog i kominiarz
Anna Nowacka mówi o sobie: psycholog w kominie. W rodzinie jej męża kominiarska tradycja trwa od 1936 roku.
- A ja jestem psychologiem i terapeuta, a ponieważ mój mąż potrzebował pomocy w pracy, zaczęłam się od niego uczyć, egzamin zdałam na 6 i tak zostałam psychologiem w kominie, można ze mną pogadać oraz wyczyścić komin. Szczęście znalazłam przy mężu, lubimy razem posiedzieć na dachu - popracować i porozmawiać.