Uratowali tony jedzenia, teraz świętują. Jadłodzielnia przy Gdańskiej w Bydgoszczy ma już trzy lata. Przez ten czas udało się pomóc wielu potrzebującym. Takich osób niestety w Bydgoszczy przybywa.
Udało się też uratować mnóstwo żywności, która nie trafiła na śmietnik.
- Spokojnie możemy powiedzieć, że po tych trzech latach to już tony jedzenia, które udało się uratować i przekazać potrzebującym. To było widać szczególnie w czasie pandemii, gdzie w Polsce większość jadłodzielni się zamknęła, a my się nie zamknęliśmy. Widzimy, że potrzebujących jest dużo więcej - mówi Ireneusz Nitkiewicz, który opiekuje się jadłodzielnią.
Bydgoszczanie o wielkich sercach i potrzebujący wspólnie spędzili czas – był słodki poczęstunek.
- Przychodzę w poniedziałki czwartki. Nie mam za dużo emerytury. Apteka, mieszkanie, prąd. Takie miejsce jest potrzebne - mówi bydgoszczanka, która korzysta z pomocy jadłodzielni.
W Bydgoszczy są trzy jadłodzielnie – oprócz karmnika przy ul. Gdańskiej, jedzenie można dostać przy ul. Królowej Jadwigi a także w Starym Fordonie.