Pan Krzysztof prowadzi niewielkie gospodarstwo w bydgoskim Fordonie. Hoduje kury, to z myślą o nich trzeci już raz obsiał wiosną pole przed domem nasionami dyni.
Czy można zrobić sobie sesję zdjęciową na polu dyni w Bydgoszczy?
- Ktoś zrobił zdjęcie i pokazał je w sieci, wtedy się zaczęło. Ludzie, głównie rodzice z dziećmi, przyjeżdżają i patrzą na pole. Ładnie wygląda, nie powiem, kolory jesieni pięknie się prezentują - opowiada pan Krzysztof. - Czy mi to przeszkadza? A co ma przeszkadzać? Spacerują między wielkimi dyniami, fotografują się. Nic przecież nie zniszczą, jedynie butki sobie pobrudzą, ale to przecież nie moje zmartwienie - żartuje.
Dynia prosto z pola w Bydgoszczy kosztuje trzy razy taniej niż w sklepie
Przyjeżdżają też klienci, coraz więcej klientów, bo pan Krzysztof sprzedaje dynie za cenę zdecydowanie niższą niż te sklepowe. Ppdczas gdy w markecie za kilogram tego warzywa trzeba teraz zapłacić od 5 do nawet 7-8 zł, u niego - 2 zł. Dodatkową frajdą jest to, że sami możemy dynię wybrać, zerwać i zważyć.
- Opłata jest symboliczna, bo choć dynie są bardzo smaczne, nie siałem ich z myślą o zarobku, a o tym, by moje kury miały, co jeść. Uwielbiają te warzywa, a w podziękowaniu znoszą jajka o intensywnym, żółtym kolorze - dodaje.
Trzeba się spieszyć. Dyniowe pole niebawem zniknie
Wszyscy, którzy chcą zrobić sobie sesję zdjęciową na dyniowym polu (najpiękniej wychodzi, kiedy jesienne słońce zachodzi) i ci, którzy przed Hallowen chcą się zaopatrzyć w dynie lub po prostu marzą o rozgrzewającej zupie dyniowej, muszą się spieszyć. Rolnik zapowiada, że to ostatnie dni, kiedy warzywa są na polu. Za jakiś tydzień, może nieco dłużej, będzie je musiał zebrać z uwagi na nadchodzące przymrozki. Gospodarstwo znajduje się przy ul. Gorczańskiej w Bydgoszczy.