W Śródmieściu stanęła specjalna szafa. To nowa jadłodzielnia. Przy ul. Obrońców Bydgoszczy można zostawić jedzenie lub je sobie wziąć. Zupełnie za darmo. To druga jadłodzielnia w mieście, którą prowadzi Wyższa Szkoła Gospodarki.
Im więcej jadłodzielni w Bydgoszczy, Polsce i na świecie, tym lepiej. To jest jadłodzielnia "szafa". Są półki, gdzie można zostawić żywność sypką, jak kasza. Jest też lodówka, w której możemy zostawić na przykład jogurty. Mogę przywołać najświeższe badania, z których wynika, że marnujemy rocznie pięć milionów ton żywności, trzy miliony marnują konsumenci. Po prostu wyrzucamy żywność, która jest jeszcze dobra. Za dużo kupujemy i za dużo gotujemy, źle przechowujemy
- mówi Marta Sikora, która opiekuje się jadłodzielnią.
Z jadłodzielni każdy może skorzystać – nie tylko potrzebujący.
Każdy może przynieść jedzenie i każdy może się poczęstować. To taki stereotyp, że jadłodzielnia jest dla biednych. Jadłodzielnia jest dla wszystkich. Sama wzięłam jeden słoik dżemu z pomarańczą
- dodaje Sikora.
Szafa przy ul. Obrońców Bydgoszcz jest otwarta całą dobę. Można przynieść wszystko to, co zalega w kuchni i jeszcze nadaje do spożycia. Do jadłodzielni nie można przynosić alkoholu, surowego mięsa i jajek.
W Bydgoszczy są już jadłodzielnie przy ul. Naruszewicza, ul. Gdańskiej i w Starym Fordonie.