Sad społeczny powstał wiosną w Myślęcinku, po lewej stronie od wejścia do Ogrodu Botanicznego. Maj i czerwiec to był dla pomysłodawców - członków Gardening Club Bydgoszcz wspieranych przez Fundację Immo, bardzo intensywny czas. Natrudzili się, bo co najmniej raz w tygodniu, rankiem, trzeba było podlewać młode rośliny. Dzięki nim przetrwały prawie wszystkie, a teraz bydgoszczanie i goście spacerujący po dzikim ogrodzie mogą cieszyć oczy kwiatami i smakować dojrzewających w swoim tempie, niemal bez chemii, owoców.
Kto zdążył, mógł posmakować agrestu i borówek. Inni szykują się na dojrzewające wiśnie. Ale uwaga, rosną tam też krzewy, których owoce nie nadają się do jedzenia dla ludzi. Zostały posadzone z myślą o ptakach. One z kolei są tam mile widziane, bo zjadają owady, szkodzące roślinom. Chodzi o bioróżnorodność z jednej i pokazanie ludziom, że troska o środowisko to nasza wspólna sprawa- z drugiej strony.
Sad społeczny powstał w ramach mikroprojektu osiedlowego w Bydgoskim Budżecie Obywatelskim. Głosowało na niego ponad 400 osób, a to niezły wynik biorąc pod uwagę to, że pomysł musiał znaleźć się na liście Osiedla Leśnego.
Na przygotowanie sadu społecznicy mieli 10 tys. zł. Wydali 8,5 tys. Swojej pracy nie wycenili w ogóle. Pozostałą kwotę chcą przeznaczyć na stworzenie krokusowej polany, ale planów jest więcej. Chcieliby np., żeby w pobliżu powstało oczko wodne. Ułatwiłoby to zasilanie uprawy w wodę. Teraz noszą ją wiadrami ze stawu. Chętnych i do noszenia, i do pielenia wciąż jest za mało.
- Radzimy sobie, rośliny mają się dobrze, ale bardzo nam zależy na tym, by bydgoszczanie poczuli odpowiedzialność za ten sad, by cieszyli się widokiem kwitnących roślin, smakowali owoców, odpoczywali tu w cieniu krzewów i drzew, a będąc na spacerze, wyrwali parę chwastów czy dołączyli do podlewających, kiedy mają wolną chwilę - mówi Wojciech Fulara, jeden z pomysłodawców stworzenia sadu. - To w gruncie rzeczy niewielki wysiłek, ale przyniesie świetne efekty, jeśli dołączy sporo osób. Zależy nam na młodych, bo świetnie byłoby, gdyby wzięli sprawy w swoje ręce, ale też na seniorach. Wielu z nich wciąż jeszcze zamyka się w czterech ścianach, telewizja podsuwa im negatywne informacje. Tymczasem wystarczy, żeby wyszli do ludzi, a zobaczą, jak wiele dobra dzieje się wokół. Nasz pomysł mógłby rozwijać się przez pączkowanie. Może ci, którym się spodoba, znajdą miejsca bliżej domu, gdzie mogliby zasadzić rośliny: niewielkim kosztem, tam, gdzie ich naturalne miejsce - dodaje.
Sad społeczny w Myślęcinku. Co tam rośnie? Czy drzewa i krzewy już owocują?
- W myślęcińskim sadzie rosną już wiśnie, jabłonie, śliwa renkloda, czarna porzeczka, agrest, borówka amerykańską i krzewy miododajne, ściągające owady zapylające, przede wszystkim pszczoły.
- Idąc ścieżką przy sadzie, w stronę stoku, można zauważyć inne nasadzenia (Gardening Club Bydgoszcz zaplanował je we współpracy z Leśnym Parkiem Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku): czerwone dęby i buki.
- Idea, jaką promują członkowie Gardening Club Bydgoszcz została przeflancowała na bydgoski grunt z Wielkiej Brytanii. Tam takie inicjatywy są bardzo popularne.