Bydgoszczanie sami budują dirt park. W sieci otworzyli zbiórkę
Zaczęło się od prośby kierowanej do członków facebookowej grupy zrzeszającej mieszkańców Bydgoszczy. Mikołaj Pardua napisał, że przyjmie każdą ilość belek i palet drewnianych.
- Długość i wymiary nie mają znaczenia. Belki i palety posłużą do rozwoju miejsca, na którym mamy zamiar jeździć na rowerach i się rozwijać - deklarował.
Potem grupa przyjaciół poszła krok dalej. Cztery dni wystarczyły, by udało się zamknąć pierwszą zbiórkę na rozbudowę dirt parku w Bydgoszczy. Wzięli się za to pasjonaci rozgoryczeni faktem, że w mieście takie inwestycje - mimo zapowiedzi i projektów wybieranych przez mieszkańców w ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego - nie dochodzą do skutku. Grupa przyjaciół w publicznej zbiórce ekspresowo zebrała tysiąc złotych i komentarze zagrzewające do walki o marzenia. Rowerzyści otworzyli więc kolejną zbiórkę, by budowane miejsce stało się jeszcze atrakcyjniejsze dla miłośników ekstremalnej jazdy na rowerach. Dirt park powstaje na prywatnej działce, ale pomysłodawcy już zastanawiają się, jak zorganizować to tak, żeby jak najwięcej osób mogło z niego korzystać. Zapowiadają, że po podpisaniu odpowiednich zgód, wpuszczą chętnych.
- Razem z ekipą z Bydgoszczy budujemy spota do skakania na rowerach, i zbieramy na rozbudowę. Niestety materiały na budowę są dosyć drogie, a nie jesteśmy w stanie uciągnąć wszystkich kosztów - a więc prosilibyśmy o lekką pomoc, każdy grosz się liczy - opowiadają pomysłodawcy. - W Bydgoskim Budżecie Obywatelskim wygraliśmy kilka projektów budowy skateparków czy dirt parków, ale nie powstały. Postanowiliśmy więc zadbać o siebie sami i zbudować coś, czego nigdy nie mieliśmy - czyli spota na rower, który będzie idealny, aby rozwijać nasze umiejętności - czytamy w opisie zbiórki.
Druga zbiórka opiewa na kwotę 3 tys. zł. Można dołożyć się do niej na stronie zrzutka.pl.