Bydgoskie ulice są mokre, gdzieniegdzie jest błoto pośniegowe. Drogowcy zapewniają, że trzymają rękę na pulsie i kiedy trzeba, ruszają w trasę. Cały czas trzeba uważać za kierownicą.
Temperatura nawierzchni jest nadal na minusie, co oznacza, że nad ranem, gdy sól działa i pojawia się woda, może być ślisko. Warto zachować ostrożność i dostosować do warunków panujących na drodze. Mimo że drogi są mokre i czarne, gdzieniegdzie może być ślisko
- mówi Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
W nocy po Warszawie jeżdżą specjalne wagony, tak zwane "przecieraki", które dbają, by w mroźne dni nie zamarzła sieć trakcyjna. W Bydgoszczy nie ma takich wagonów, bo miasto ma inne sposoby na niskie temperatury.
Przy bardzo niskich temperaturach elementem najbardziej podatnym na mróz w torowisku są zwrotnice. W Bydgoszczy wszystkie zwrotnice mają elektryczne grzałki, które podgrzewają je, dzięki czemu te elementy nie zamarzają. Dlatego elementy stosowane w Warszawie są nie są u nas potrzebne
- dodaje Okoński.
Dodatkowo w nowych tramwajach są piasecznice, więc przed tramwajem wysypywany jest piasek.
Warto uważać na drogach, ale też na chodnikach, gdzie jest ślisko.
Po prostu masakra. Ślisko, nie wszędzie jest posypane. Niedaleko są schody i tam nie da się zejść. Mówią, że trzeba mieć ręce wolne, ale jak to zrobić, kiedy człowiek wraca z zakupów?
- mówią mieszkańcy Fordonu.
Akcja zimowego utrzymania potrwa jeszcze około 1,5 miesiąca.
