Było już po godz. 3 w nocy, 14 maja, kiedy aspirant sztabowy Rafał Makowczyński z KPP w Nakle usłyszał głośny huk. Od razu wybiegł z domu. Kiedy był na podwórku, w oddali rozległo się wołanie o pomoc. Wezwał służby ratunkowe i ruszył samochodem w kierunku, z którego dobiegał głos. Już po przejechaniu kilkunastu metrów zauważył słup ognia.
20-latka uderzyła w sarnę, a potem w drzewo. Wypadła z drogi i spadła z nasypu, a samochód błyskawicznie stanął w płomieniach
Pomocy potrzebowała 20–letnia mieszkanka gminy Kcynia. Jechała seatem toledo z Nakła w kierunku Kcyni i uderzyła w przebiegającą przez jezdnię sarnę.
- Straciła panowanie nad pojazdem, zjechała z drogi, a następnie z nasypu. Kiedy uderzyła w drzewo, pojazd stanął w płomieniach i całkowicie spłonął - mówi st. post. Wiesława Ambrozik z KPP w Nakle.
Policjant natychmiast zaczął udzielać pomocy kobiecie, która o własnych siłach wydostała się z pojazdu i do czasu przybycia ratowników czuwał nad jej stanem zdrowia. Sprawdził też, czy w pojeździe nie znajdują się inne osoby.
- Przybyli na miejsce policjanci sprawdzili stan trzeźwości kobiety. Kontrola wykazała w jej organizmie prawie promil alkoholu.
- 20-latka została przetransportowana do szpitala.
- Czynności w sprawie prowadzą nakielscy policjanci.