Pośpiech, brawura i brak rozsądku to najwięksi zabójcy na torach – przyznają kolejarze. Przy ul. Zaświat w Bydgoszczy przypomnieli o zasadach, które mogą uratować życie. Przede wszystkim trzeba przechodzić przez tory w wyznaczonych miejscach. Kolejarze przyznają, że w swojej pracy widzieli już bardzo wiele niebezpiecznych sytuacji na przejazdach kolejowych.
Musimy zachować czujność, nie korzystajmy z telefonów, nie używajmy słuchawek. Dzieciom przypominamy, że teren kolejowy nie jest miejscem do zabawy. Pamiętajmy też, że współczesne pociągi są cichsze, nie wydają tego charakterystycznego stukotu, a pociąg jest bliżej niż się wydaje
- mówi Przemysław Zieliński z PKP Polskich Linii Kolejowych.
Żółte naklejki na przejazdach kolejowych
Kolejarze przypominają też o żółtych naklejkach, które znajdują się przy przejazdach kolejowych i mogą uratować życie. To ważne, gdy ktoś utknie na torach.
Zawsze jest niebezpieczeństwo, że nadjedzie pociąg. Należy skorzystać z żółtej naklejki, która zawiera numer identyfikacyjny skrzyżowania. Podanie tego numeru na 112 spowoduje, że odpowiednie służby zidentyfikują nawet w ciągu kilku sekund, gdzie to jest i dyżurny ruchu natychmiast zatrzyma pociąg
- tłumaczy Witold Nowak z Zakładu Linii Kolejowych w Bydgoszczy.
Taka żółta naklejka znajduje się na napędzie rogatek lub na krzyżach św. Andrzeja od strony torów.
Jestem komendantem na terenie Torunia i mam też do ochrony Włocławek. Tam jest dzikie przejście, które co dwa, trzy miesiące zbiera śmiertelne żniwo. Ludzie, których spotykam na tych przejścia mówią, że całe życie tu chodzili i chodzić będą i oni wiedzą, jak szybko przejść przez tory. Niestety nie wiemy, jak pociąg szybko jedzie i jak szybko się zbliża
- dodaje Bogdan Worytko ze Straży Ochrony Kolei.
W ubiegłym roku w województwie kujawsko-pomorski doszło do trzech wypadków na dzikich przejściach, zginęły trzy osoby. W tym roku były już cztery wypadki, dwie osoby zginęły. Dane nie dotyczą prób samobójczych.