Policjanci i strażnicy leśni będą sprawdzać, czy zbieracze poroża zachowują się w lesie tak, jak trzeba. Zdarzają się przypadki, gdy jelenie są wypłaszane petardami, a chciwy zbieracz tropi je quadem. W zbieraniu poroża nie ma niczego złego, jeśli przestrzega się obowiązujących w lesie zasad i nie płoszy zwierzyny.
Teraz przypada okres zrzutu poroża przez jelenie. W związku z tym rozpoczęła się ogólnopolska akcja Lasów Państwowych, która ma na celu zapobieganie nieetycznym zachowaniom zbieraczy poroża. Straż Leśna przy pomocy policji oraz Państwowej Straży Łowieckiej będzie prowadziła wzmożone patrole
– mówi Weronika Wróblewska z Nadleśnictwa Żołędowo.
Leśnicy tłumaczą, na czym polega zrzut poroża i czym ono różni się od rogów.
Tak zwane zrzuty to poroże zrzucane co roku przez zwierzęta jeleniowate, czyli jelenie, sarny, daniele i łosie. Poroże często nazywane jest rogami. Poroże i rogi to nie jest to samo. Rogi rosną przez całe życie zwierzęcia, a poroże zrzucane jest co roku i na jego miejsce wyrasta nowe
- dodaje Wróblewska.
Leśnicy dodają, że poroże to gratka dla poszukiwaczy. Wielu zbiera je do własnych kolekcji, a inni na sprzedaż. Cena zaczyna się od kilkudziesięciu złotych za kilogram, a za największe okazy płaci się dwu-, trzykrotnie więcej. Z poroży można wytwarzać oryginalne przedmioty użytkowe i galanterię.
Leśnicy podejrzewają, że takie nieetyczne zachowanie poszukiwaczy zrzutów spowodowało tragedię w województwie zachodniopomorskim. W okolicach Ińska wypłoszona chmara przeszło 30 jeleni weszła na zamarznięte jezioro. Lód nie wytrzymał, utonęło 18 zwierząt.