Strażacy codziennie wyjeżdżają do pożarów traw
Codziennie wyjeżdżają do pożarów traw. Z początkiem wiosny strażacy z Bydgoszczy mają pełne ręce pracy. Liczba zgłoszeń w tej sprawie nieustannie rośnie. Niektórzy próbują w ten sposób pozbyć się liści i trawy, inni sądzą, że takie wypalanie użyźnia glebę. To jednak mit – przyznają bydgoscy strażacy.
Polecany artykuł:
Pożary lasów i pierwsze ofiary
Od połowy marca strażacy mają pełne ręce pracy. Zarejestrowano już pierwsze pożary lasów. „Niestety, wiążemy to z ingerencją człowieka” – komentuje st. kpt. Karol Smarz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Bydgoszczy. W Polsce zanotowano już dwie ofiary śmiertelne w wyniku wypalania traw.
- Statystyka jest nieubłagana i wiemy, że każdy słoneczny dzień będzie wiązał się z kolejnymi interwencjami przy pożarach traw. Także my, jak zawsze, mamy jednogłośny i bardzo ważny apel: nie wypalajmy traw. To naprawdę nie pomaga, nie użyźnia gleby i absolutnie nie wpływa na szybszy przyrost zielonej trawy – mówi st. kpt. Karol Smarz z bydgoskiej straży pożarnej.
Wypalanie traw. Negatywny wpływ na glebę
Działa tutaj tylko reguła kontrastu. Na czarnej glebie łatwiej zauważyć kiełkującą trawę. Wysoka temperatura ognia powoduje zniszczenie warstwy próchnicznej gleby i eliminuje mikroorganizmy, które odpowiadają za jej żyzność. Ponadto, toksyczny dym jest niebezpieczny dla zdrowia ludzi i zwierząt, a zanieczyszczenie powietrza na drogach zwiększa ryzyko wypadków.
- To jest efekt naoczny. Rzeczywiście, pojawi się trochę zieleni, ale wynika to tylko z tego, że mamy czarne, wypalone tło, a te źdźbła, które przeżyły, zaczynają rosnąć. Tworzy się wrażenie nowszej trawy. Jednak gleba traci swoją wartość mineralną i staje się wyjałowiona. Minerały tracą na jakości. Dodatkowo dochodzi do śmierci małych zwierząt, które nie zdążą uciec – wyjaśnia Smarz.

Wysokie kary za wypalanie traw
Strażacy ostrzegają, że wypalanie traw może wymknąć się spod kontroli i jest śmiertelnie niebezpieczne.
- Pożar rozwijający się na trawie, nieużytkowych terenach czy wysokich trawach może osiągać prędkość do 20 km na godzinę, a nawet więcej. Dla porównania, człowiek biegnąc najszybciej, osiąga prędkość około 15 km na godzinę. Właśnie dlatego to ogromne niebezpieczeństwo. Dodatkowo, podczas takich interwencji często znajdujemy w trawach ciała spalonych zwierząt – dodaje st. kpt. Karol Smarz.
Wypalanie traw to wykroczenie, za które grożą surowe kary. Jeśli pożar spowoduje zagrożenie dla osób lub mienia w wielkich rozmiarach będzie to już przestępstwo.