Youtuber Książulo niedawno zdobył ogromną popularność, przyciągając wielu internautów swoimi filmami o tematyce kulinarnej. W odcinku videobloga opublikowanym 20 czerwca, Książulo odwiedził Pizzerię Jolanta przy ul. Jagiellońskiej, słynącą z najostrzejszej pizzy w całej Polsce.
Youtuber dowiedział się o tym miejscu przypadkowo, natrafiając na artykuł o panu Andrzeju, który podjął wyzwanie skosztowania „Petardy” przygotowanej przez właściciela restauracji, pana Jacka Durę.
Teraz w ślad Książula postanowił pójść inny youtuber – Czerwony Pingwin, który postanowił być pierwszym klientem pizzerii, który nie tylko posmakuje, a zje całą Petardę.
- Książulo ledwo ją posmakował i to był koniec. A wszyscy liczą, że ją zjem. Ja też liczę na to – skomentował Czerwony Pingwin, po czym rozpoczął wyznaczony sam przez siebie challange – pochłonięcie całej Petardy.
Nie obyło się bez stękania, bekania i głębokich oddechów. Zjedzenie całej Petardy zajęło youtuberowi 9 minut i 6 sekund. Czerwony Pingwin to podwójny rekordzista. Jeszcze nikomu nie udało się zjeść całej najostrzejszej pizzy w Polsce (rekordem były 2 kawałki).
Mężczyzna dokonał tego dodatkowo w niemożliwie krótkim czasie, przy tym nie popijając posiłku wodą. Dopiero po konsumpcji poprosił o butelkę mleka i całe pudełko lodów. Jak sam zwrócił uwagę, miał wówczas „żyletki” w gardle i nie było to łatwe wyzwanie.
Wyczyn Czerwonego Pingwina skomentował Książulo, który przed nim pojechał do pizzerii Jolanta, by posmakować pizzy, o której za naszą sprawą zrobiło się głośno. Youtuber zdradził przy okazji, co rzekomo stało się z Czerwonym Pingwinem, tuż po nagraniach, czego nie zarejestrowała kamera.
- „Gratulacje” zjedzenia, chociaż nie wiem czy jest czego bo raczej nikomu nie poleciłbym jedzenia tej pizzy. Wspominając u siebie o osobie która może to zjeść miałem na myśli Ciebie i wiedziałem, że ją wciągniesz, ale… w materiale niestety zabrakło pokazania tego co działo się później, z tego co wiem to dopiero po wyłączeniu kamery zaczęła się walka i nie było lekko a pizza została szybko „zwrócona” w muszlę. Tak czy siak jesteś jedyną osobą która zjadła i mam nadzieję, że ostatnią bo jest to niebezpieczne. Mam również nadzieję, że już wszystko z Tobą ok – odpisał rekordziście Książulo.
Po komentarzu Książula, internauci zaczęli zastanawiać się, co się działo z youtuberem po wyłączeniu kamery. Niektórzy z nich zakwestionowali w social mediach wyczyn Pingwina, sugerując, że „łykał” najostrzejszą pizzę zamiast gryźć ją kawałek po kawałeczku.
- On jej nie zjadł, on ją połknął. Wszyscy inni żuli dokładnie, żeby poczuć tą ostrość, a on ją połykał. I to gadanie że to challenge. Sam właściciel od samego początku mówi, że nie robi z tego challengu. Nie sztuką jest coś zjeść, sztuką jest to zjeść i utrzymać w żołądku, czego ten gość niestety nie udźwigną – skomentowała Ewelina.
- Widząc reakcje Książula i jego kolegi po zjedzeniu 2 gryzów śmiem stwierdzić ,że połknięcie całej pizzy może grozić poważnymi konsekwencjami i naprawdę wcale by mnie nie zdziwiło jakby ten gość trafił na SOR – dodał Krzysztof.
Wielu internautów zwróciło jednak uwagę, że nie jest ważne to, co działo się z youtuberem po nagraniach, ponieważ wyznaczony przez niego challenge polegał na zjedzeniu całej pizzy. A dokonania tego nikt nie może mu odmówić.
- Widzę, że wszyscy na siłę próbują umniejszyć wyczynu pingwinowi, od właściciela i innych youtuberów po ich widzów. Prawda jest taka, że ją zjadł w całości, a to co się działo później to już normalna reakcja organizmu – skomentował Robert.
Internaucie od razu odpisał właściciel restauracji Jolanta, który własnoręcznie przyrządza Petardę według własnej receptury.
- Panie Robercie niech mi pan uwierzy, daleki jestem od umniejszania wyczynu pingwina. Jestem pod wrażeniem że dał radę w tak krótkim czasie wciągnąć całą pizzę. Jest on też jedynym który to zrobił. Ale w trakcie kiedy on to jadł oraz po naprawdę czułem strach. Czuję się bardzo odpowiedzialny za swój produkt i za osoby które go jedzą – napisał właściciel pod postem.