To bardzo ciężka walka z ogniem i dymem. Zgłoszenie o pożarze składowiska opon w Raciniewie w kujawsko-pomorskiem wpłynęło do strażaków w piątek po godzinie 17.28. Z ogniem i dymem walczy kilkadziesiąt zastępów PSP i OSP.
Do akcji ściągnięto także posiłki z sąsiednich województw. Akcją dowodzi zastępca komendanta wojewódzkiego st. bryg. Robert Wiśniewski.
To bardzo trudny pożar. Jest gaszony wodą i pianą. Potrzeba dużo wody.
Strażacy ściągnęli też do akcji kontenery ze środkiem pianotwórczym z województwa pomorskiego oraz z Nakła i Torunia a także cysterny. Zbudowali też magistrale wodne.
W pogotowiu czeka ciężki sprzęt. Jak tylko będzie mógł wjechać na miejsce akcji, to będzie rozrzucał opony, a strażacy będą je dogaszać.
- To bardzo specyficzny i trudny pożar. Guma, która jest zbrojona metalem bardzo ciężko się pali - powiedział nam Arkadiusz Piętak, rzecznik kujawsko-pomorskiej straży pożarnej.
Strażakom udało się zabezpieczyć pobliskie budynki, w których znajdują się zakłady stolarskie oraz magazyny. Pożar nie zagraża też okolicznym mieszkańcom.
Strażacy apelują jednak, aby nie przyjeżdżać na miejsce i nie oglądać pożaru!
W tym miejscu unosi się gęsta chmura dymu.
- Jest cały czas monitorowana przez samochód lekki rozpoznania chemicznego z Bydgoszczy, z systemem RAPID, który pozwala monitorować chmurę nawet z odległości 5 kilometrów i sprawdzić, czy ta chmura jest szkodliwa, czy nie - dodaje Arkadiusz Piętak.
Wojewoda Kujawsko-Pomorski Mikołaj Bogdanowicz powołał sztab kryzysowy i pozostaje w stałym kontakcie z Komendantem Wojewódzkim Państwowej Straży Pożarnej, inspekcją ochrony środowiska, a także policją i wojskiem.
- Wojewoda skierował do Ministerstwa Obrony Narodowej dwa wnioski o użycie ciężkiego sprzętu. Wojsko już uruchomiło wsparcie. Na miejsce akcji udał się Wicewojewoda Józef Ramlau oraz Komendant Wojewódzki PSP st, bryg. Jacek Kaczmarek, pracownicy Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego urzędu wojewódzkiego, są także specjaliści z WIOŚ i PSP, którzy przy pomocy aparatury badają na bieżąco - poinformował Jarosław Jakubowski, doradca wojewody.
Pożar może potrwać jeszcze kilkanaście godzin. Samo dogaszanie nawet kilka dni.