Do zdarzenia doszło w jednym z marketów w Mogilnie. 65-latek stał przy sklepowej kasie i zorientował się, że wypadł mu z kieszeni banknot o nominale 50 złotych, którym miał zapłacić za swoje zakupy. Zapytał stojących obok klientów, czy nie znaleźli jego pieniędzy, ale usłyszał, że nie. Mężczyzna poprosił o pomoc policję.
Moment przywłaszczenia został uchwycony przez kamerę monitoringu. Dzięki temu dzielnicowy szybko ustalił tożsamość sprawcy. Okazał się nim 54-latek, który stał przy kasie za pokrzywdzonym. Nieuczciwy mężczyzna widząc leżący banknot wykorzystał okazję i go podniósł. 54-latek za popełnione wykroczenie został ukarany przez dzielnicowego mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Oprócz tego musiał zwrócić przywłaszczone pieniądze
- informuje st. asp. Tomasz Bartecki z policji w Mogilnie.
Policjanci przestrzegają, że znalezione rzeczy trzeba zwrócić właścicielowi. A jeśli kto nie jest możliwe, przekazać policji albo zanieść do Biura Rzeczy Znalezionych. Przypominają, że nie oddając cudzej własności, narażamy się na odpowiedzialność karną.
Zgodnie z aktualnymi zapisami ustawy o rzeczach znalezionych, do jednostki Policji oddajemy jedynie dowód osobisty, paszport oraz rzeczy, których posiadanie wymaga pozwolenia jak np. broń, czy amunicję. Pozostałe przedmioty, jeżeli nie znamy ich właściciela, powinny trafić do Biura Rzeczy Znaleziony, a w przypadku, kiedy zostały znalezione w miejscu użyteczności publicznej, np. w galerii handlowej, na dworcu, w autobusie czy pociągu, powinny trafić do właściwego zarządcy obiektu, który po upływie 3 dni od dnia otrzymania rzeczy przekazuje ją właściwemu staroście, chyba że w tym terminie zgłosi się osoba uprawniona do odbioru rzeczy
- dodaje Bartecki.