Całkiem przypadkowo znaleźliśmy w szufladzie bony zniżkowe do Burger Kinga. Ktoś z pracowników musiał je tam zostawić osiem lat temu, ponieważ ich termin ważności kończył się w 2015 roku. Przeszliśmy się do Focusa na ul. Jagiellońską, gdzie znajduje się punkt popularnego punktu szybkiej obsługi. Wzięliśmy dla porównania aktualne kupony.
Znajdują się na nich:
- Crispy Chicken + średnie frytki + napój z dolewką za 19,95 zł
- King Beef Pocket + Chicken Pocket + 2X średnie frytki + dolewka + 2X shake Oreo za 62,95 zł
- King Beef Pocket + Chicken Pocket za 25,95 zł
- Crispy Chicken + Whooper Jr. Za 17,95 zł
- Cheese Crispy Chicken za 12,95 zł
- Whooper Jr. Za 7,95 zł
- Cheeseburger + Chicken Burger za 10,95 zł
- 2X średnie frytki za 10,95 zł
Co ciekawe, niektóre pozycje się powtarzają, jednakże w 2015 roku ich cena – po zniżce – była zupełnie inna. Dla przykładu duet Crispy Chicken + Whooper Jr., który obecnie z kuponem kosztuje 17,95 zł w 2015 kosztował… 8,95 zł. Zestaw (po zniżce) jest zatem obecnie przeszło dwa razy droższy niż 8 lat temu.
Co więcej, za 15 zł, czyli prawie 3 zł mniej niż obecnie mogliśmy kupić ten sam zestaw, lecz z frytkami i tak zwaną wielką dolewką. Jednym z ciekawszych bonów z 2015 roku był – 2x zestaw Wooper (z frytkami i dolewanym napojem do każdego zestawu. Ten duet mogliśmy zakupić za 26 zł. Koszt jednego zestawu wynosił zatem 13 zł. Obecnie zestaw ten kosztuje 26,99 zł (bez zniżki!).
Zestaw Crispy Chicken z frytkami z kuponem można było zakupić za 9,95 zł. Dziś cena samego burgera (bez zniżek) to 16,99 zł. Zestaw 2X Whopper Junior kosztował ze zniżką 15 zł. Obecnie z kuponem zakupimy mini Woppera za połowę tej ceny – 7,95 zł, ale bez frytek i dolewanego napoju.
Przypomnijmy, że sieć Burger King 1 lutego 2022 roku zrezygnowała z rozwoju marki w kilku krajach, w tym w Polsce. O tym fakcie poinformowała spółka AmRest (Burger King, KFC, Pizza Hut), która jako franczyzobiorca, zarządza ponad 2,3 tys. różnych restauracji w Europie. Zgodnie z decyzją część restauracji sieci Burger King miało zniknąć z Warszawy i kilku innych miast.
Trzeba jednak zaznaczyć, że decyzja nie oznacza, że restauracje mają na przestrzeni lat całkowicie zniknąć. Nie będą natomiast otwierane nowe punkty, a także zakończy się inwestycja w rozwój.