Do kradzieży zniczy czy kwiatów bardzo często dochodzi na cmentarzach i przy drogach, gdzie są postawione krzyże. Jedna z mieszkanek województwa kujawsko-pomorskiego postanowiła złapać takiego złodziejaszka. Jej sposób okazał się skuteczny, bo złodziej został namierzony i złapany. Teraz będzie tłumaczył się przed sądem.
Kobieta stawiała znicze przy drzewie, gdzie zginął jej syn. Jednak przez kilka tygodni znicze znikały. Na początku kupowała nowe , ale w końcu straciła cierpliwość. W jednej z lampek postanowiła zamontować GPS. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę.
Złodziej "łyknął przynętę", a nadawany sygnał po kilku dniach od ostatniej kradzieży doprowadził do domu zuchwałego 61-latka z gminy Bukowiec w powiecie świeckim
- informuje podkom. Joanna Tarkowska z policji w Świeciu.
Kobieta zadzwoniła po policję. Na początku złodziej nie chciał się przyznać do kradzieży. Po przeszukaniu jego posesji znaleziono większość skradzionych zniczy o łącznej wartości 1 tys. zł. Mężczyzna nie spodziewał się, że w ten sposób zostanie złapany.
61- latek wkrótce usłyszy zarzut. Za kratkami może spędzić nawet pięć lat.