O złożenie wniosku o statystyczny rozwód między Bydgoszczą a Toruniem poprosił Rafał Bruski
- Wniosek prezesa Głównego Urzędu Statystycznego wpłynął do Biura Statystycznego Komisji Europejskiej.
- Chodzi o rewizję podziału statystycznego podregionu bydgosko-toruńskiego, o rozdział na dwa podregiony: Bydgoszcz i powiat bydgoski oraz Toruń i powiat toruński.
- Wniosek ten wyszedł na prośbę prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego i z poparciem Michała Sztybla, wojewody kujawsko-pomorskiego.
Statystyczny rozwód Bydgoszczy i Torunia popiera wojewoda kujawsko-pomorski. Marszałek województwa nie
Co się stanie, jeśli wniosek przejdzie? Jak podkreślają bydgoscy urzędnicy, dotąd potencjały obu miast i powiatów były w Biurze Statystycznym Komisji Europejskiej sumowane, przez co umykały znaczące różnice między możliwościami Bydgoszczy i Torunia. Rafał Bruski nie raz publicznie mówił, że to się musi zmienić, a na potencjały obu miast trzeba patrzeć osobno, bo i miasta są różne.
- Bydgoszcz i Toruń – statystyczny rozwód? Cóż, dane mówią same za siebie. W Bydgoszczy stawiamy na rozwój oparty na faktach, a nie wbrew faktom - komentuje na oficjalnym facebookowym profilu Rafał Bruski.

Michał Sztybel: Fakty są takie, że Bydgoszcz i Toruń to dwa odrębne obszary funkcjonalne
Swoje stanowisko, także za pośrednictwem mediów społecznościowych, przedstawia wojewoda kujawsko-pomorski Michał Sztybel.
- Dotychczas w statystykach Eurostatu – czyli ośrodka statystycznego Komisji Europejskiej – Bydgoszcz wraz z powiatem bydgoskim była prezentowana łącznie z Toruniem i powiatem toruńskim, jakby stanowiły jeden spójny obszar funkcjonalny. Tymczasem zarówno Bydgoszcz, jak i Toruń tworzą odrębne obszary funkcjonalne o różnych potencjach. Z inicjatywy prezydenta Bydgoszczy został złożony wniosek o rozdzielenie tych ośrodków w statystykach unijnych. Jako wojewoda w pełni poparłem tę inicjatywę na wszystkich szczeblach – mimo odmiennego stanowiska marszałka województwa. Wspólnie z prezydentem wykazaliśmy, że statystyka publiczna – zwłaszcza na poziomie europejskim, który wpływa na decyzje krajowe, inwestycyjne czy podział środków unijnych – powinna opierać się na faktach. A fakty są takie, że Bydgoszcz i Toruń to dwa odrębne obszary funkcjonalne, różniące się potencjałem i strukturą. Choć może się to wydawać mało istotną zmianą, ma ona ogromne znaczenie. Wpłynie na sposób, w jaki oba miasta będą prezentowane w raportach, analizach, badaniach i decyzjach inwestorów. Pokaże rzeczywisty potencjał każdego z nich - wyjaśnia Michał Sztybel.
Prezydent Torunia: Przez szukanie pretekstu, by sobie „przyłożyć”, traci Toruń, ale i Bydgoszcz
Na komentarz (facebookowy) prezydenta Torunia, Pawła Gulewskiego nie trzeba było długo czekać. Emocje z niego aż kipią, ale są i argumenty. Swój społecznościowy list prezydent podpisany jako "Paweł z Torunia" zaczyna od zwrotu: Drogi Rafale, Drogi Michale.
- W nawiązaniu do wniosku, który złożyliście o rozłączne liczenie potencjałów Bydgoszczy oraz Torunia (...) zwracam Wam uwagę na jeden fakt, który może Wam umknąć. W trakcie kolejnej - niezrozumiałej dla mnie - operacji rozbrajania regionu z siły, jaką daje wspólnota dwóch stołecznych miast, kładziecie na szali przyszłość i rozwój także Bydgoszczy. Chcieliście osobnych obszarów funkcjonalnych: macie je. Chcieliście osobnych Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych: oto i są. Nie chcieliście wspólnej metropolii: nie ma jej. Zobaczcie, jakie komentarze pojawiają się pod wiadomościami o Waszym kolejnym pomyśle na konflikt między Bydgoszczą a Toruniem? To wprost nawoływania do podziału naszego województwa, przyłączenia Bydgoszczy do Wielkopolski, a Torunia do Pomorza (...). Porozmawiajcie, proszę jeszcze z urzędnikami różnych ministerstw. Cała Polska się z nas śmieje. Przez kolejne Wasze pomysły i szukanie pretekstu, by sobie „przyłożyć”, traci Toruń, ale nie myślcie, że nie traci Bydgoszcz. Rozsądnie myślące, duże ośrodki miejskie robią wszystko, żeby ze swoimi partnerami budować większe i silniejsze potencjały. Trójmiasto lobbuje za ustawą metropolitalną. Warszawa to inny wymiar. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia cały czas się powiększa i jest modelową metropolią. Wrocław ze swoim obszarem aglomeracyjnym przyciąga firmy i młodych. Wyprzedzają Was i nas już takie miasta, jak Rzeszów, Gliwice czy Opole. A Wy wpadliście na kolejny „świetny” pomysł. Toruń i Bydgoszcz – jak każde długie małżeństwo – przechodzimy przez wzloty, plany, wspólne działania i chwile zachwiania. Bydgoszcz mówi dzisiaj: „stawiamy na osobne liczenie się”. Toruń mówi: „stawiamy na rozwagę, współpracę i konsekwencję, bo tak chcieliśmy działać od lat”. „Nie mamy żalu”: mówimy w Toruniu. Rozumiemy, że nie każdy potrafi działać w partnerstwie, gdy ego rośnie szybciej niż efekty. Fakty? Chętnie: rozwój nauki, innowacje, kultura, jakość życia – Toruń nie musi krzyczeć, bo robi swoje. Skutecznie. I jeśli to „rozwód”, to bez dramatów. Toruń zawsze był dojrzały w relacjach. Jesteśmy otwarci – drzwi do dialogu są uchylone. Ale budujemy dalej. Na faktach, nie na frustracji. Może, zamiast się okładać ciosami w mediach, wspólnie pomyślmy, kiedy Miejskie Zakłady Komunikacyjne w Bydgoszczy oraz Miejski Zakład Komunikacji w Toruniu zaplanują obsługę np. Złejwsi Wielkiej, żebyśmy mogli się w centrum tej gminy wymieniać pasażerami i dowozić ich do obu stolic Kujaw i Pomorza - pisze Paweł Gulewski. I zapowiada swoją wizytę w "dumnej Bydgoszczy".
Pełna treść komentarza prezydenta Torunia, Pawła Gulewskiego poniżej.
Wenecja Bydgoska ma niepowtarzalny klimat. Tak wyglądała 90 lat temu, a tak zmieniła się dziś. Zobacz zdjęcia.