Dzień Pieczonego Ziemniaka 2024 w Murowańcu. Będzie zabawa i okazja do pomocy małemu Aleksemu!

i

Autor: Nadesłane

pomoc

Dzień Pieczonego Ziemniaka 2024 w Murowańcu. Będzie zabawa i okazja do pomocy małemu Aleksemu!

To już trzeci Dzień Pieczonego Ziemniaka obchodzony na imprezie Pożegnanie lata w Murowańcu. 21 września mieszkańcy i goście będą bawić się i aktywnie spędzą czas, racząc się przysmakami m.in. z ziemniaków. Będzie też okazja, żeby pomóc choremu chłopcu. Uratuje go operacja, która kosztuje pół miliona złotych.

Dzień Pieczonego Ziemniaka już po raz trzeci jest organizowany podczas imprezy Pożegnanie lata w Murowańcu. W tym roku mieszkańcy i goście będą się bawili 22 września od godz. 12. Organizatorzy (sołectwo Murowaniec, gmina Białe Błota oraz Centrum Obsługi Edukacji i Sportu w Białych Błotach) liczą, że na festyn przyjdą rodziny z dziećmi i wszyscy będą mieli okazję aktywnie, sportowo spędzić czas.

Co się będzie działo na Dniu Pieczonego Ziemniaka w Murowańcu? Program festynu w Murowańcu

W programie są, m.in.:

  • rodzinne potyczki sportowe,
  • dmuchańce,
  • warsztaty ceramiczne,
  • stoiska z przekąskami.

- Przy okazji imprezy organizuję kiermasz charytatywny na rzecz Aleksego, syna mojej przyjaciółki. Dochód ze sprzedaży zabawek, książeczek dla dzieci, pluszaków przekażemy na jego leczenie - mówi Ada Świerska.

Podczas festynu w Murowańcu można pomóc choremu chłopcu

Aleksy Szargan ma 6 lat. Choruje na wrodzoną hipoplazję kości promieniowej. Jego zdrowie uratują operacje Paley European Institute. Rodzice nei są w stanie ich samodzielnie sfinansować. Potrzeba ok. pół miliona złotych. Trwa zbiórka.

W sieci trwają też licytacje na rzecz chłopca.

Jak opisują rodzice Aleksego, w  trakcie porodu lekarze zauważyli, że ma zniekształconą rączkę.

- Po minucie od pojawienia się synka na świecie, zabrali go na dalsze badania. Powtarzano nam, że to standardowa procedura, a my trwaliśmy nieświadomi nadchodzącej walki o jego życie - wspomina mama chłopca. - Po kilku godzinach przyszła pani doktor, od której usłyszałam, że potrzebna jest zgoda na przewiezienie dziecka na intensywną terapię do specjalistycznego szpitala. Syn musiał być jak najszybciej operowany, bo był w stanie zagrażającym życiu. Nie wiedziałam, co tak naprawdę się dzieje. Przecież jeszcze przed chwilą wszyscy powtarzali mi, że z Aleksym jest wszystko w porządku - dodaje.

Dzień po narodzinach stało się jasne, że chłopiec ma atrezję przełyku z przetoką tchawiczo–przełykową, co oznaczało, że przełyk nie był połączony z żołądkiem. Po operacji wszystko miało być dobrze, ale wtedy lekarze zdiagnozowali u niego: wadę serca, chorobę nerki, ręki i przetokę grzbietu nosa.

- Aleksy radził sobie dobrze jak na problemy, z którymi musiał się mierzyć. Zaczynał jeść po kilka kropel mleka dziennie i w końcu mogliśmy wziąć go na ręce, przytulić i nakarmić z butelki. Po miesiącu pobytu na oddziale wyszliśmy ze szpitala, z długą listą zaleceń, badań i skierowań do specjalistów - opowiada mama chłopca.

Po tygodniu okazało się, że doszło do krytycznego zwężenia przełyku. Aleksy przeszedł kilkanaście zabiegów poszerzania przełyku, operację i reoperację serca oraz operację przetoki nosa.

Trwa zbiórka. Operacje Aleksa będą kosztowały ok. pół miliona złotych

- Od tamtego czasu minęło już 5 lat. Teraz przyszedł czas na podjęcie kolejnych trudnych decyzji dotyczących wady ręki. Aleksy przeszedł już w tym zakresie trzy operacje – centralizację nadgarstka, amputacje kciuka i policyzację palca, które nie przyniosły pożądanego efektu - wymienia jego mama. - Znaleźliśmy ratunek w Paley European Institute, gdzie dano nam nadzieję i zaproponowano trzy kolejne operacje. Niestety ich koszt przekracza nasze możliwości finansowe. Jest szansa na wyprostowanie nadgarstka i wydłużenie kości łokciowej, ale żeby tak się stało, potrzebujemy pomocy - dodaje.

Operacje powinny się odbyć, zanim chłopiec pójdzie do szkoły, a czas ucieka. Do zakończenia zbiórki potrzeba jeszcze ok. 150 tys. zł.

Powódź w 2010 roku w Bydgoszczy. Tak 14 lat temu wyglądały zalane nabrzeża Brdy i Wisły. Zobaczcie zdjęcia.

Wolontariusze z Bydgoszczy ruszyli ze zbiórką dla powodzian