Dzień Pieczonego Ziemniaka już po raz trzeci jest organizowany podczas imprezy Pożegnanie lata w Murowańcu. W tym roku mieszkańcy i goście będą się bawili 22 września od godz. 12. Organizatorzy (sołectwo Murowaniec, gmina Białe Błota oraz Centrum Obsługi Edukacji i Sportu w Białych Błotach) liczą, że na festyn przyjdą rodziny z dziećmi i wszyscy będą mieli okazję aktywnie, sportowo spędzić czas.
Co się będzie działo na Dniu Pieczonego Ziemniaka w Murowańcu? Program festynu w Murowańcu
W programie są, m.in.:
- rodzinne potyczki sportowe,
- dmuchańce,
- warsztaty ceramiczne,
- stoiska z przekąskami.
- Przy okazji imprezy organizuję kiermasz charytatywny na rzecz Aleksego, syna mojej przyjaciółki. Dochód ze sprzedaży zabawek, książeczek dla dzieci, pluszaków przekażemy na jego leczenie - mówi Ada Świerska.
Podczas festynu w Murowańcu można pomóc choremu chłopcu
W sieci trwają też licytacje na rzecz chłopca.
Jak opisują rodzice Aleksego, w trakcie porodu lekarze zauważyli, że ma zniekształconą rączkę.
- Po minucie od pojawienia się synka na świecie, zabrali go na dalsze badania. Powtarzano nam, że to standardowa procedura, a my trwaliśmy nieświadomi nadchodzącej walki o jego życie - wspomina mama chłopca. - Po kilku godzinach przyszła pani doktor, od której usłyszałam, że potrzebna jest zgoda na przewiezienie dziecka na intensywną terapię do specjalistycznego szpitala. Syn musiał być jak najszybciej operowany, bo był w stanie zagrażającym życiu. Nie wiedziałam, co tak naprawdę się dzieje. Przecież jeszcze przed chwilą wszyscy powtarzali mi, że z Aleksym jest wszystko w porządku - dodaje.
Dzień po narodzinach stało się jasne, że chłopiec ma atrezję przełyku z przetoką tchawiczo–przełykową, co oznaczało, że przełyk nie był połączony z żołądkiem. Po operacji wszystko miało być dobrze, ale wtedy lekarze zdiagnozowali u niego: wadę serca, chorobę nerki, ręki i przetokę grzbietu nosa.
- Aleksy radził sobie dobrze jak na problemy, z którymi musiał się mierzyć. Zaczynał jeść po kilka kropel mleka dziennie i w końcu mogliśmy wziąć go na ręce, przytulić i nakarmić z butelki. Po miesiącu pobytu na oddziale wyszliśmy ze szpitala, z długą listą zaleceń, badań i skierowań do specjalistów - opowiada mama chłopca.
Po tygodniu okazało się, że doszło do krytycznego zwężenia przełyku. Aleksy przeszedł kilkanaście zabiegów poszerzania przełyku, operację i reoperację serca oraz operację przetoki nosa.
Trwa zbiórka. Operacje Aleksa będą kosztowały ok. pół miliona złotych
- Od tamtego czasu minęło już 5 lat. Teraz przyszedł czas na podjęcie kolejnych trudnych decyzji dotyczących wady ręki. Aleksy przeszedł już w tym zakresie trzy operacje – centralizację nadgarstka, amputacje kciuka i policyzację palca, które nie przyniosły pożądanego efektu - wymienia jego mama. - Znaleźliśmy ratunek w Paley European Institute, gdzie dano nam nadzieję i zaproponowano trzy kolejne operacje. Niestety ich koszt przekracza nasze możliwości finansowe. Jest szansa na wyprostowanie nadgarstka i wydłużenie kości łokciowej, ale żeby tak się stało, potrzebujemy pomocy - dodaje.
Operacje powinny się odbyć, zanim chłopiec pójdzie do szkoły, a czas ucieka. Do zakończenia zbiórki potrzeba jeszcze ok. 150 tys. zł.
Powódź w 2010 roku w Bydgoszczy. Tak 14 lat temu wyglądały zalane nabrzeża Brdy i Wisły. Zobaczcie zdjęcia.