- 25 września 2025 roku mija czas na rezygnację z zajęć edukacji zdrowotnej.
- W niektórych szkołach, np. w Bydgoszczy, odnotowano dużą liczbę rezygnacji, co dyrektorzy wiążą z kampanią dezinformacyjną.
- Przedmiot budzi kontrowersje, ale politycy podkreślają jego znaczenie dla zdrowia młodzieży, wskazując na niepokojące statystyki.
Po 25 września 2025 roku uczniowie automatycznie trafią na listę obecności na edukacji zdrowotnej
W niektórych szkołach są całe klasy, gdzie tego przedmiotu nie będzie z braku chętnych. Rodzice tylko do 25 września 2025 roku mogą złożyć rezygnację z uczestnictwa ich dzieci na lekcje nowego przedmiotu - edukacji zdrowotnej. Po tym terminie uczniowie automatycznie trafią na listę.
W szkole podstawowej nr 65 w Bydgoszczy na pół tysiąca uczniów złożono ponad 170 rezygnacji. Nie ma klasy, w której na tych zajęciach będzie pełne obłożenie. Na początku roku szkolnego nauczyciele tłumaczyli rodzicom, jakie tematy będą poruszane. Mimo to część z nich wypisała dziecko z zajęć.
- Przychodziły osoby już na początku, przynosiły deklaracje, nie wiedząc tak naprawdę szczegółowo, czego dotyczy ten przedmiot - mówi Małgorzata Rogowska, dyrektorka szkoły.
Dyrektorka bydgoskiej szkoły: Mówili, że będziemy uczyć dzieci masturbacji, deprawować uczniów. Takie oskarżenia bolą
Wpływ na falę rezygnacji z zajęć miała kampania zniechęcająca do udziału w nich, prowadzona m.in. w kościołach i przez niektóre obozy polityczne.
- Kiedy to mówiono o deprawacji uczniów, padały słowa o tym, że będziemy uczyć masturbacji. Jako nauczycielce z takim stażem było mi po prostu przykro, że ktoś może nas oskarżać o takie rzeczy. Część osób, rodziców albo raczej dzieci, uznało, że zamiast iść na edukację zdrowotną, która jest w planie na pierwszej godzinie lekcyjnej, wolą sobie pospać troszkę dłużej - mówi Małgorzata Rogowska.
Dyrektorka przekonuje, że ma wyspecjalizowaną kadrę, która jest przygotowana do prowadzenia takich zajęć.
- To nauczyciele, którzy do tej pory prowadzili wychowanie do życia w rodzinie, a więc mają ogromne doświadczenie - zapewnia.
W wielu szkołach nowego przedmiotu uczą biolodzy, choć zdarza się, że uczą go historycy czy wuefiści.
Poseł Norbert Pietrykowski: Edukacja zdrowotna powinna być obowiązkowa
Bydgoski poseł Norbert Pietrykowski (Polska 2050 Szymona Hołowni) z sejmowej komisji zdrowia przekonuje, że edukacja zdrowotna nie powinna być przedmiotem dobrowolnym.
- Jeżeli chodzi o otyłość wśród dzieci i młodzieży, jesteśmy na pierwszym miejscu w Europie. Jeżeli chodzi o próby samobójstw wśród dzieci i młodzieży, jesteśmy na drugim miejscu w Europie. I jeżeli chodzi o ryzykowne zachowania seksualne, jesteśmy na piątym miejscu w Europie wśród dzieci i młodzieży. To jest nas, dorosłych, piątka hańby. Dlatego uważam, że edukacja zdrowotna powinna być przedmiotem obowiązkowym - podkreśla Norbert Pietrykowski.
Kuratorium oświaty w Bydgoszczy nie zbiera takich danych
Przedmiot edukacja zdrowotna zastąpił wychowanie do życia w rodzinie.
Pytaliśmy w Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy o to, jaki procent uczniów nie będzie uczęszczał na edukację zdrowotną i nauczyciele jakich przedmiotów poprowadzą te lekcje w bydgoskich szkołach. Dowiedzieliśmy się, że w tym momencie takie dane nie są zbierana przez kuratorium.