Spis treści
- Tajemniczy dom w Łochowie
- Początki historii
- Tragedia właściciela budynku. Domem interesuje się biznesmen
- Dom odwiedziło wiele osób. Twierdzą, że jest nawiedzony
- Czy miejsce to jest nawiedzone? Zdania są różne
- Badania Mystery Hunters
- „W zjawiska nadprzyrodzone wierzymy, ale podchodzimy do nich w sposób racjonalny”
- Co udało się zarejestrować?
- Historia domu to legenda – twierdzą badacze
Tajemniczy dom w Łochowie
Dom znajdujący się przy ul. Szosa Bydgoska w Łochowie, nieopodal Bydgoszczy, owiany jest tajemnicą, a wielu wierzy, że jest on nawiedzony. Miejsce to przyciągnęło miłośników zjawisk paranormalnych. Z kolei mieszkańcy, którzy odwiedzili opuszczony budynek nocą, twierdzą, że słyszeli i widzieli tam biegające świnie.
Jednak o poranku nie było po nich żadnych śladów, a w okolicy nikt nie hoduje tych zwierząt. Co mogło się tam wydarzyć przed laty? Zacznijmy od początku!
Jak podają miejscowi (choć nie ma na to żadnych namacalnych dowodów), właściciel nieruchomości kupił ziemię w Łochowie i zaciągnął kredyt, aby zrealizować marzenie o własnym domu.
Początki historii
Tak rozpoczęła się niepokojąca historia tego miejsca, które do dziś przyciąga entuzjastów zjawisk paranormalnych. Choć budowę rozpoczęto w latach 80. XX wieku, nigdy jej nie ukończono. Budynek wciąż pozostaje bez drzwi i okien.
Niektórzy mieszkańcy Łochowa, gdy zapada zmrok, często unikają tego pustostanu, przechodząc na drugą stronę ulicy. Ziemia jest dostępna na sprzedaż, jednak nikt nie odważył się jej nabyć. Wszystko przez straszne historie, które powtarzane są przez wielu i mają dotyczyć przerażającej historii właściciela budynku.
Tragedia właściciela budynku. Domem interesuje się biznesmen
Właściciel miał doznać problemów finansowych i nie zdołał spłacić kredytu. Wkrótce potem odebrał sobie życie, wieszając się w niedokończonym budynku. Od tego momentu miejsce to zaczęło budzić lęk.
Choć pustostan wystawiono na sprzedaż, przez lata nie znalazł nabywcy. Podobno pewien biznesmen rozważał zakup, ale podczas oględzin wpadł do studni i słuch po nim zaginął. Od tamtej pory budynek w Łochowie stał się jeszcze bardziej przerażający.
Dom odwiedziło wiele osób. Twierdzą, że jest nawiedzony
Osoby, które odważyły się wejść do środka, opowiadają o widzianych tam światłach i dziwnych odgłosach. Niektórzy twierdzą, że na opuszczonym „placu budowy” widzieli biegające świnie, co wydaje się niemożliwe. W ciągu dnia nie znaleziono żadnych śladów po tych zwierzętach. Dodatkowo, krążą opowieści, że schody do domu (który nie ma drzwi) wykonano z płyt nagrobkowych, choć nigdy tego nie potwierdzono.
Dom w Łochowie przyciąga również entuzjastów urban exploration, czyli pasjonatów odkrywania i dokumentowania opuszczonych miejsc. Odwiedziliśmy je także my. Oto zdjęcia z naszej wyprawy.
Czy miejsce to jest nawiedzone? Zdania są różne
Czy w domu rzeczywiście straszy? Zdania są podzielone. My nie zauważyliśmy w tym miejscu nic niepokojącego. Z kolei jedna z grup urban explorerów, która odwiedziła budynek, opowiedziała na YouTubie, że w trakcie wizyty czuli niepokojący chłód na plecach i słyszeli odgłosy grabienia liści, choć nikogo nie było w pobliżu. Było to o trzeciej nad ranem, zimą.
W okolicy studni, gdzie rzekomo zginął biznesmen, usłyszeli kroki. Mimo że eksplorowali wiele opuszczonych miejsc w Polsce, to doświadczenie wywołało u nich wyjątkowy dreszcz. Odcinek dostępny jest w internecie.
Badania Mystery Hunters
Całkiem inne odczucia miała natomiast grupa łowców duchów - Mystery Hunters, która odwiedziła budynek w drugiej połowie 2023, a swoje odczucia opublikowała na początku 2024 roku.
Eksperci od zjawisk paranormalnych przyjechali do miejscowości pod Bydgoszczą z Warszawy. Miejsce to stało się dla nich niezwykle ciekawe, choć jak zwrócili uwagę, wielu opuszczonym i wyniszczonym miejscom w Polsce przypisuje się niestworzone i straszne historie, które w rzeczywistości są tylko ludzkimi wymysłami.
„W zjawiska nadprzyrodzone wierzymy, ale podchodzimy do nich w sposób racjonalny”
- Do wielu legend podchodzimy sceptycznie. Przypuszczamy, że większość ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. W zjawiska nadprzyrodzone wierzymy, ale podchodzimy do nich w sposób racjonalny. Nie bazujemy na domysłach, a na odpowiednim sprzęcie do badań zjawisk paranormalnych, które mogą pomóc zrozumieć nam, co może się w danym miejscu dziać lub jakie siły w nim oddziaływać. Byliśmy bardzo ciekawi domu w Łochowie. Chcieliśmy sprawdzić, czy wokół powtarzane pogłoski mogą być prawdziwe. Pewnej nocy wybraliśmy się w to miejsce - powiedział Radek, członek Mystery Hunters.
Grupa badaczy potwierdziła, że teren wokół budynku jest mocno zarośnięty, a sam dom znajduje się w złym stanie. Mimo rozstawienia czujników ruchu, temperatury i pola elektromagnetycznego, nie zarejestrowano żadnych dziwnych dźwięków ani aktywności.
Co udało się zarejestrować?
Sesja EVP również nie przyniosła rezultatów. Próba zarejestrowania dźwięków niesłyszalnych dla ludzkiego ucha nie zakończyła się sukcesem. Dyktafon nie zarejestrował żadnych słów, szeptów czy niepokojących odgłosów.
Jedyny nietypowy moment nastąpił, gdy czujnik kamery wykrył ruch, ale na obrazie nie pojawiła się żadna postać. Łowcy nie odnotowali niezwykłych zdarzeń i jak sami przyznali, jedna pojedyncza nietypowa sytuacja nie wystarcza, aby móc stwierdzić, że budynek jest nawiedzony.
Historia domu to legenda – twierdzą badacze
- Często jedna, mała pogłoska wypowiedziana i przekazana wielokrotnie dalej, urasta do miana legendy. Uważamy, że tak właśnie jest w przypadku dom w Łochowie. Nierzadko w opowieściach o zjawiskach nadprzyrodzonych jest tak, że czasami łatwiej jest zwalić wszystko na duchy - tłumaczy Piotr, członek Mystery Hunters.
Zobacz zdjęcia z wyprawy łowców duchów z Warszawy do nawiedzonego domu w Łochowie.