Noc podpaleń w Bydgoszczy. Spłonęły śmietniki i kontenery, policja szuka sprawcy

2025-08-10 17:14

Nocą w Bydgoszczy doszło do serii pożarów na dwóch osiedlach. Płonęły śmietniki, kontenery i odpady poremontowe. Strażacy mówią wprost – to były celowe podpalenia. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale w jednym przypadku ogień uszkodził konstrukcję budynku.

Noc podpaleń w Bydgoszczy. Spłonęły śmietniki i kontenery, policja szuka sprawcy

i

Autor: Pixabay.com

Pożary w kilku lokalizacjach

To nie był przypadek – tak strażacy oceniają nocne wydarzenia w Bydgoszczy. Pożary wybuchały w różnych miejscach, a ich skala przypominała raczej sylwestrową noc niż zwykły sierpniowy wieczór. Płonęły śmietniki, kontenery, big bagi i odpady poremontowe.

Jak informuje Karol Smarz, rzecznik bydgoskiej straży pożarnej, w jednym przypadku ogień był na tyle intensywny, że uszkodził konstrukcję budynku.

– Podczas tych wszystkich zdarzeń nikomu nic się nie stało. Strażacy jako prawdopodobną przyczynę wskazują podpalenie. W każdym miejscu zgłoszenia były obecne patrole policji – przekazał Smarz.

Policja szuka podpalacza

Do podpaleń doszło na dwóch osiedlach. Strażacy i policjanci interweniowali w krótkich odstępach czasu, co sugeruje, że sprawca mógł przemieszczać się pomiędzy kolejnymi lokalizacjami. Choć nikt nie ucierpiał, straty materialne mogą być znaczne. W przypadku uszkodzenia konstrukcji budynku konieczne będą dodatkowe ekspertyzy i naprawy.

Śledztwo w tej sprawie jest traktowane priorytetowo. Policja prowadzi poszukiwania podpalacza, a sprawdzeniu podlega również ewentualny związek tego zdarzenia z wcześniejszą serią podpaleń samochodów w mieście.

To nie pierwszy taki incydent

Zaledwie kilka dni wcześniej w nocy z czwartku na piątek na terenie Bydgoszczy płonęły samochody. Wówczas straty oszacowano na około 200 tysięcy złotych. Tamten podpalacz został szybko zatrzymany i trafił do aresztu. Teraz śledczy sprawdzają, czy oba przypadki mogą mieć ze sobą powiązania.

Sucha Beskidzka. Kierujący tirem i samochodem dostawczym wjechali na tory tuż przed przejazdem pociągu