To już tradycja. Bydgoscy strażacy, we współpracy z policjantami, co roku w ten sposób zaskakują małych pacjentów w Mikołajki. Na miejscu był reporter radiowy, Dawid Olszewski. Najpierw rozmawiał ze strażakami z grupy wysokościowej, którzy byli całym wydarzeniem tak podekscytowani jak dzieci.
Strażacy zjeżdżali na linkach, co rusz ukazywali się w innym szpitalnym oknie, co budziło podziw. Spotkali się też z dziećmi w środku, razem z mikołajem rozdawali cukierki.
- Super jest zobaczyć uśmiechy dzieci, ten moment, kiedy na chwilę mogą znów być beztroskie - opowiada mł. kpt. Marta Wadyk, strażaczka z Bydgoszczy. - Jestem tu pierwszy raz, już wiem, że nie ostatni. Dzieciaki biegają od okna do okna, machają, są radosne - dodaje.
- Na górze zimno, ale mimo wszystko bardzo fajnie. Dzieci różnie reagują, na początku trochę się niepokoją, bo nagle za oknem widzą postać na podnośniku, ale szybko orientują się, o co chodzi, uśmiechają się, machają do nas, podają nam ręce przez okno - dodaje asp. Adrian Tadych z JRG 3 w Bydgoszczy.
Aż cztery bydgoskie szpitale są w gronie najlepiej zarządzanych placówek publicznych w kraju! Znamy pełen ranking BFF Banking Group. Zobaczcie galerię.
O wizycie mikołaja na wysokościach opowiedziały dzieci i ich rodzice przebywający teraz w szpitalu Jurasza w Bydgsozczy.
- Przyjechała straż pożarna, wzięła mikołaja na podnośnik - emocjonuje się jeden z pacjentów. - Tu chyba każdy im machał! - dodaje.
- Zjeżdżali strażacy, och, tak wysoko - zachwyca się Kuba.
- To dla nas oderwanie się od rzeczywistości, na moment, od igieł, bólu - mówi mama małego pacjenta.
- Zawitała straż, policja, Caritas - mówi Joanna Grochowska ze szpitalnej szkoły. - To dla dzieci spora atrakcja, dostarczyła wiele pozytywnych emocji. - Takie wizyty to świetne urozmaicenie codzienności w szpitalu. To dla nas szok torpeda! - cieszy się.