Trwa czereśniobranie w sadzie pana Marka w Gogolinie pod Bydgoszczą
Pojechać do sadu pana Marka to jak spędzać lato u dziadka na wsi. Niskie drzewa owocowe rozciągają się po horyzont, przestrzeń taka, że mimo dużego zainteresowania, każdy miłośnik czereśni bez trudu znajdzie miejsce, w którym będzie sam na sam z owocami. Gdzieś tam pyrka traktor, słychać bzyczenie pszczół, bo między rzędami drzew ukryta jest mała pasieka. Kto ma szczęście, z tym krótką pogawędkę utnie sadownik. Opowie, jak kilkadziesiąt lat temu wyszukiwał najlepszych odmian czereśni, jak jeździł po sadzonki do Niemiec, jak podpatrywał organizowane tam czereśniobranie (- Wtedy nie do pomyślenia było, by robić coś takiego u nas. Dziś ludzie dzwonią już w czerwcu, dopytują, kiedy będą mogli przyjechać do sadu - cieszy się pan Marek). Pan Marek opowie chętnie o każdej odmianie czereśni i śliw, które u niego rosną, podpowie, jeśli zapytamy, jak dbać o drzewka owocowe, które mamy na działce. A jeśli wolimy spędzić chwilę samotności w urokliwym sadzie, żaden problem.
- Nikogo tu nie pilnujemy, niech każdy poczuje się, jak u siebie. Niech zerwie tyle owoców, ile chce. Niech posmakuje, wybierze najlepsze dla siebie, niech tu będzie, jak długo zechce - zachęca pan Marek.
Sadownika najbardziej wzrusza, kiedy na czereśnie przyjeżdżają do niego rodziny z dziećmi. Kilkulatki kładą się pod karłowatymi drzewami i mają owoce na wyciągnięcie ręki.
Kilogram czereśni - 12 zł. Frajda z wizyty w sadzie pana Marka w Gogolinie pod Bydgsozczą - bezcenna!
W sadzie Marka Grotkowskiego w Gogolinie (powiat bydgoski, gmina Koronowo, to ok. 25 km od Bydgoszczy) rośnie ok. 500 drzew owocowych. To czereśnie różnych odmian, m.in. Summit, Tamara, Canada Giant i Aida. Każdy może przyjechać, by zerwać, ile tylko udźwignie i mieć je po bardzo okazyjnej cenie: 12 zł za kilogram, czyli nieco tylko wyższej niż rok temu i kilka nawet razy niższej niż sklepowa.
Mieszkańcy Bydgoszczy i okolic przyjeżdżają do pana Marka po konkretne odmiany, pokochali: m.in. Summit i Tamarę. Mają ogromne, ciemne, bardzo soczyste i słodkie owoce.
- Można przyjeżdżać właściwie od świtu do zmierzchu - mówi pan Marek. - Lato to dla mnie żniwa, nie mogę sobie pozwolić na wolne niedziele, tym bardziej że wiele osób ma czas tylko w weekendy. Zatem: przyjeżdżajcie zwłaszcza w weekendy, żeby bez pośpiechu wybrać sobie najpiękniejsze owoce - zachęca.
W tym roku czereśniowy sezon zaczął się nieco wcześniej i pewnie szybciej się zakończy. Owoce będą najpewniej do połowy lipca. Wiosenne przymrozki sprawiły, że zbiory są mniejsze, ale u pana Marka jest co zrywać. Do Gogolina można przyjeżdżać codziennie.
Samozbiory czereśni w Gogolinie. Kontakt z sadownikiem, panem Markiem
- Zbiory w sadzie w Gogolinie najpewniej potrwają do 15 lipca 2025.
- Nie obowiązują żadne limity. Płaci się tylko za zerwane czereśnie - 12 zł/kg.
- Przed wizytą w sadzie (Gogolin 48), warto się zapowiedzieć i zapytać o wskazówki dotyczące dojazdu. Telefon do sadownika: 607 238 889.
- Sadownik nieodpłatnie pożycza zrywającym wiaderka z haczykami i drabinki (jeśli ktoś potrzebuje).