- 200 tysięcy lampek to wynik z 2023 roku: Byliśmy w bydgoskim domu Griswoldów. Historia tej rodziny też jest jak z filmu.
- 250 tysięcy - tyle światełek zdobiło dom przy ul. Sielskiej w Bydgoszczy przed Bożym Narodzeniem w 2024 roku: Najbardziej oświetlony dom w Polsce jest w Bydgoszczy. Za tymi świątecznymi lampkami stoi wzruszająca historia.
Dom bydgoskich Griswoldów rozbłysł na początku grudnia 2025. Ozdoby będziemy podziwiać do połowy lutego 2026
W tym roku pan Andrzej i jego bliscy pobili kolejny rekord - najbardziej znany dom w Polsce oświetla w tym roku 300 tysięcy lampek! Od skojarzeń ze znaną filmową rodziną Griswoldów uciekać nawet już nie próbują. Właśnie tak określa ich każdy, kto ma okazję przespacerować się zimą po ich ogrodzie. Bożonarodzeniowe ozdoby i światełka przykuwają wzrok od początku grudnia.
- Zostaną z nami do połowy lutego, a to dlatego, że ludzie o to prosili - tak, by jeszcze w czasie ferii zimowych można było cieszyć się naszymi światełkami. Niektórzy przyjeżdżają z daleka. Pamiętam, jak dostaliśmy wiadomość od pewnej rodziny z Krakowa z pytaniem o to, czy w pobliżu naszego domu jest hotel, bo chcieli przyjechać i nie wiedzieli, gdzie się zatrzymać. Odwiedzili nas, odległość nie była problemem. Zachwycili się! - opowiada nam pan Andrzej.
Pojawia się znikąd, gdy tylko przekraczamy furtkę. Rozpromieniony uśmiechem, w mikołajowej czapce. Zagaduje. Z dumą opowiada o ozdobach, o zaangażowaniu bliskich, zaprasza do podziwiania.
Ogród i dom przy ul. Sielskiej 55 w Fordonie jest znów skąpany w bożonarodzeniowych światełkach
By wszystko wyglądało jak w filmie o Bożym Narodzeniu, od lipca pan Andrzej i jego bliscy (siostra, szwagier, siostrzenica) robili techniczny przegląd zgromadzonych choinkowych lampek. Teraz są rozłożone w całym ogrodzie, zdobią ogrodzenie, dom, schody, balkon, taras, drzewa, rower, chatkę świętego Mikołaja, ptasią wolierę.
Spacer w setkach tysięcy świateł
Zwyczaj tak bogatego i pomysłowego zdobienia domu na Boże Narodzenie lata temu zapoczątkowali rodzice pana Andrzeja i pani Agnieszki.
- Mama zawsze kochała Boże Narodzenie i przekazała mojemu niesłyszącemu bratu tę miłość. Kiedy był mały, rodzice zauważyli, że właściwie tylko podziwianie światełek i świątecznych dekoracji przynosi mu niezmąconą radość. Wtedy mama z jeszcze większym zapałem zdobiła dom, po jej śmierci to zadanie przejął tata. Teraz iluminacje wzięliśmy na siebie my, a Andrzej, dziś już dorosły, własnymi rękami wykonuje wiele ozdób. Teraz może korzystać z aparatów słuchowych, więc łatwiej jest mu się porozumiewać z ludźmi, ale kiedyś prawie w ogóle nie miał znajomych (towarzyszył mu jedynie przyjaciel, Paweł), nikt go swobodnie nie zagadywał, nie pytał, co u niego. Było mu z tym bardzo źle. Odkąd zdobimy dom, ludzie przychodzą tu tłumnie i zaczęli go zauważać, podpytują o dekoracje, chwalą jego pracę, co jest bardzo motywujące. Zauważamy też, że światełka dają radość nie tylko Andrzejowi i nam, ale też bydgoszczanom. Rodzice przychodzą z dziećmi, także niepełnosprawnymi. Opowiadają, że taki spacer wycisza maluchy i ładuje pozytywną energią. I o to przecież chodzi! - opowiadała nam pani Agnieszka.