Ktoś zgłosił strażnikom miejskim, że na terenie dawnego Zachemu, niedaleko jednej z firm, niemiłosiernie śmierdzi palonym plastikiem. Funkcjonariusze z ekopatrolu znaleźli dwie metalowe.
Ktoś palił śmieci na terenie dawnego Zachemu w Bydgoszczy
- W jednej z nich spalane były różne odpady komunalne, m.in. tworzywa sztuczne, co powodowało duże zadymienie i zanieczyszczenie powietrza. Natomiast za beczką znajdował się popiół. Na terenie firmy nikogo jednak nie było. Strażnicy pobrali próbkę popiołu, wykonali dokumentację zdjęciową, a palące się odpady ugasili piaskiem - informują bydgoscy strażnicy miejscy.
Funkcjonariusze zajrzeli do firmowych śmietników i okazało się, że odpady nie są segregowane, jak trzeba. W pojemniku na odpady zmieszane oprócz popiołu były plastikowe śmieci, puszki aluminiowe i szklane butelki.
Dwa tysiące złotych mandatu za śmieci palone w beczkach i złą segregację. Właściciel firmy dostał wezwanie od straży miejskiej
Następnego dnia strażnicy znów poszli do firmy na terenie dawnego Zachemu (nie znajduje się na terenie Bydgoskiego Parku Przmysłowo-Technologicznego). Tym razem właściciel był na miejscu. Wyjaśnić wszystko miał już w siedzibie straży miejskiej.
- Stawił się na wezwanie i przyznał się do popełnionych wykroczeń: braku segregacji odpadów oraz braku założonej deklaracji na odpady komunalne. Za każde z tych wykroczeń został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Jednocześnie właściciel firmy zapewnił, że usunął już beczki oraz odpady znajdujące się obok. Ponadto wskazał osobę, która dopuściła się termicznego przekształcania odpadów komunalnych i zanieczyszczenia terenu popiołem. Sprawca tych wykroczeń jeszcze tego samego dnia został również ukarany dwoma mandatami karnymi w wysokości 500 zł. We wszystkich przypadkach mandaty zostały nałożone w najwyższej możliwej wysokości - informują bydgoscy strażnicy miejscy.
Takiej Bydgoszczy jak w hip-hopowym teledysku już nie ma. To niepublikowane ujęcia nagrane na kasety VHS. Zobaczcie zdjęcia