Wypadek w Mokrem pod Mogilnem. Strażacy z Dąbrowy próbowali uratować swojego kolegę
Do zdarzenia doszło 8 lutego 2025 roku krótko po godzinie 15. Na miejsce błyskawicznie skierowano cztery zastępy straży pożarnej: dwa zastępy z JRG Mogilno i po jednym z OSP Dąbrowa, i OSP Parlin, ratowników medycznych oraz policję. Ratownicy, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, zastali roztrzaskaną skodę rapid i kierowcę uwięzionego we wraku pojazdu.
Policjanci mówią, ze kierowca nie dostosował prędkości do warunków
Według wstępnych ustaleń policji 28-letni kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Na prostym odcinku stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i z impetem uderzył w drzewo.
Akcja ratunkowa trwała kilkadziesiąt minut – strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu wydobyli poszkodowanego z samochodu, a następnie ratownicy medyczni rozpoczęli reanimację. Niestety mimo wysiłku ratowników, życia druha Tomasza nie udało się uratować.
W godzinach popołudniowych w dniu wypadku w mediach społecznościowych pojawiła się poruszająca informacja. Ofiarą wypadku był strażak Ochotniczej Straży Pożarnej w Dąbrowie. Tragiczna wiadomość wstrząsnęła lokalną społecznością oraz jego kolegami ze służby. W komentarzach pod postami bliscy, znajomi i mieszkańcy wyrażają swoje kondolencje, wspominając zmarłego jako oddanego strażaka i dobrego człowieka.
Policja i prokurator badają okoliczności wypadku strażaka
Policja pod nadzorem prokuratora prowadzi dochodzenie, mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności oraz przyczyn tego tragicznego wypadku.
To mogło skończyć się tragedią w centrum Bydgoszczy. Wykoleił się tramwaj, którym podróżowało 50 pasażerów. Zobacz zdjęcia.
