Tu będzie pierwszy przykościelny bar mleczny w Polsce. Ludzie dają, co mogą, by szybko został otwarty [GALERIA]

Spis treści

1. Bar socjalny w bydgoskiej Bazylice zostanie otwarty, dzięki zaangażowaniu wolontariuszy
2. Ludzie przynoszą, ile mogą, by bar przy Bazylice został otwarty. W sieci odbywają się licytacje
3. Koszty realizacji projektu nie są małe
4. Planowane otwarcie i cel inicjatywy

Bar socjalny w bydgoskiej Bazylice zostanie otwarty, dzięki zaangażowaniu wolontariuszy

W ten projekt zaangażowanych jest już 60 wolontariuszy. To dzięki nim otwarcie baru socjalnego przy Bazylice pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy jest coraz bardziej możliwe! To będzie pierwszy taki bar mleczny w Polsce, a skorzysta z niego każdy, nawet ci, których nie stać na to, by wyżywić się samemu. Przed otwarciem jest jednak jeszcze wiele pracy. Potrzeba też funduszy na zrealizowanie tej inicjatywy. Wolontariusze organizują różne akcje i licytacje w internecie.

- Za nami Bary Natury, gdzie 15 sierpnia różni darczyńcy przynieśli warzywa, owoce, przetwory i wypieki, które można było kupić. Mieliśmy także zbiórki książek, złomu jubilerskiego i biżuterii. Ostatnio zorganizowaliśmy słodką niedzielę, a już w niedzielę (8 września) przystępujemy do akcji "barszcz na bar", gdzie będzie można zakupić barszcz oraz kapuśniaczki i paszteciki. Wszystko robimy samodzielnie lub otrzymujemy od darczyńców – mówi wolontariuszka, Wiktoria Gołębiewska w rozmowie z Radiem Eska.

Ludzie przynoszą, ile mogą, by bar przy Bazylice został otwarty. W sieci odbywają się licytacje

Jedną z inicjatyw wolontariuszy są licytacje na Facebooku. Na profilu "Wspieram Bar przy Bazylice" regularnie pojawiają się nowe przedmioty do wylicytowania. Oferowane rzeczy pochodzą od różnych darczyńców, często są wykonane ręcznie. Wśród nich znajdują się również przedmioty zebrane podczas wcześniejszych akcji m.in. książki.

Koszty realizacji projektu nie są małe

Ile funduszy jest potrzebnych, aby zakończyć projekt, jakie są koszty i ile jeszcze brakuje do osiągnięcia celu? Zapytaliśmy!

- Jednym z większych wydatków, które trzeba pokryć, jest koszt centrali wentylacyjnej, który wynosi 150 tysięcy złotych i dla którego uruchomiono zrzutkę. Dokładne oszacowanie kosztów jest obecnie trudne, ale są to znaczne kwoty. To także całe wyposażenie baru, które musi spełniać standardy sanitarno-epidemiologiczne jak w restauracji, w tym meble i naczynia, wiąże się z dużymi wydatkami, ponieważ muszą być one dostosowane do takich norm – zaznacza Wiktoria Gołębiewska.

Planowane otwarcie i cel inicjatywy

Do tego dochodzą koszta związane z otwarciem samego baru. Jeśli uda się zebrać wystarczającą kwotę pieniędzy i zostaną jeszcze dodatkowe fundusze, wolontariusze przeznaczą je na rozpoczęcie działalności baru, co jest bardzo ważne, bo biednych osób nie brakuje.

- Wielu ubogim osobom trudno jest prosić o pomoc, a przyjście po darmowy posiłek często wywołuje uczucie wstydu. Dlatego naszym celem jest umożliwienie zakupu posiłków za symboliczną kwotę, co pozwoli zachować godność. Dzięki temu każdy będzie mógł samodzielnie nabyć posiłek, co pozytywnie wpłynie na ich poczucie własnej wartości – dodaje Wiktoria Gołębiewska.

Na chwilę obecną termin otwarcia baru mlecznego nie jest znany. Wolontariusze mają jednak nadzieję, że stanie się to jak najszybciej. Będzie to pierwszy bar mleczny w kościele w Polsce! A inicjatywa jest szczytna.