Spis treści
- Mieszkańcy Janikowa protestowali i apelowali do polityków. Nic nie wywalczyli
- Będą gigantyczne zwolnienia grupowe w Janikowie. Qemetica wygasza produkcję sody. Na bruk pójdzie przynajmniej 350 osób
- Dlaczego produkcja sody w Janikowie przestała się opłacać? Qemetica odpowiada
- Czy zakład sodowy w Janikowie może jeszcze ruszyć?
- Co z odbiorem ścieków i dostawą ciepła w Janikowie po zamknięciu zakładu?
Mieszkańcy Janikowa protestowali i apelowali do polityków. Nic nie wywalczyli
Mieszkańcy Janikowa protestowali, kiedy okazało się, że problemy zakładu spółki Qemetica są na tyle poważne, że trzeba było wstrzymać produkcję na kilka dni. Chcieli, by zakład dalej działał i dawał ludziom pracę (szacują, że aż 1500 osób utrzymywało się dzięki istnieniu zakładu, to ludzie tam zatrudnieni i osoby pracujące w powiązanych z działaniem zakładu firmach).
- Bebezrobocie w całym regionie będzie gigantyczne. Bez pracy może być 1500 osób, a to ostrożne szacunki. Nie chodzi tylko o kilkuset pracowników zakładu w Janikowie. Do obu zakładów spółki - w Janikowie i Inowrocławiu - dostarczany jest kamień wapienny z kopalni w pobliskim Barcinie. Jest wiele firm, których istnienie opiera się na współpracy z firmą Qemetica i kopalnią. Nawet transport dostanie po głowie - i kolejowy, i samochodowy - mówił nam Mariusz Majka, jeden z uczestników protestu
Ale chodziło też o dostawy ciepła i odbiór ścieków. Miasto i gmina Janikowo zapewniała dotąd mieszkańcom te usługi dzięki współpracy z zakładem. Projekt i budowa gminnej oczyszczalni ścieków potrwa lata, podobnie jak pobudowanie kotłowni hybrydowej lub odkupienie oddziału elektrociepłowni od firmy i przeprowadzenie transformacji energetycznej (takie alternatywy przedstawiał burmistrz miasta i gminy Janikowo).
Będą gigantyczne zwolnienia grupowe w Janikowie. Qemetica wygasza produkcję sody. Na bruk pójdzie przynajmniej 350 osób
Ani kolejne rozmowy z politykami szczebla lokalnego i krajowego, ani manifestacje nic nie dały. Qemetica przygotowuje się do procesu hibernacji zakładu sodowego w Janikowie. Całkowite wygaszenie produkcji sody w zakładzie nastąpi do końca lipca 2025 roku.
- Brak reakcji na kryzys zmusza firmę do drastycznych decyzji - czytamy w nagłówku pzesłanego nam komunikatu.
A dalej: Firma pozostaje w stałym kontakcie z klientami i gwarantuje płynność dostaw z dwóch pozostałych zakładów sodowych Qemetiki. Hibernacja zakładu wiąże się z rozpoczęciem procesu zwolnień grupowych, które są przedmiotem rozmów ze Związkami Zawodowymi.
Zakład QEMETICA Soda Polska w Janikowie, w obszarze Sodowym i Solnym, zatrudnia około 700 pracowników.
Firma deklaruje, że współpracuje z władzami lokalnymi i związkami zawodowymi, aby zapewnić wsparcie dla załogi. Zapewnia, że zwolnienia grupowe dotkną maksymalnie 350 Pracowników, a dla pracowników przygotowano programy przekwalifikowania, program dobrowolnych odejść oraz warunki zwolnień grupowych przewyższające rynkowe standardy. Obok funkcjonującego Zakładu Solnego w Janikowie, około 90 pracowników pozostanie w dotychczasowym zakładzie sodowym, aby nadzorować proces hibernacji i utrzymywać kluczowe instalacje na potrzeby zakładu solnego oraz miasta, tj. elektrociepłownię oraz oczyszczalnię ścieków.
Dlaczego produkcja sody w Janikowie przestała się opłacać? Qemetica odpowiada
Jak argumentują przedstawiciele firmy: utrzymanie produkcji sodowej w Janikowie stało się niemożliwe z kilku powodów:
- wysokich kosztów energii wynikających z cen uprawnień do emisji CO2 w UE, które zabijają konkurencyjność przemysłu;
- braku ochrony przed nieuczciwą konkurencją spoza UE – turecka soda, produkowana w oparciu o rosyjski węgiel i gaz, wyparła europejskich producentów, zdobywając już 30 proc. polskiego rynku;
- regulacji środowiskowych, które ograniczają działalność europejskich firm, podczas gdy Turcja i USA pozostają poza tymi restrykcjami.
- Próbowaliśmy wszystkiego. Od miesięcy prowadziliśmy rozmowy z naszym rządem i unijnymi instytucjami, apelując o cła wyrównawcze na turecką sodę, produkowaną z rosyjskich surowców i ochronę przed drastycznie rosnącymi kosztami energii. Alarmowaliśmy o zagrożeniu dla tysięcy miejsc pracy i kluczowej infrastruktury regionu. Nie możemy czekać dłużej – rynek i realia kosztowe zmusiły nas do tej decyzji. Każdy miesiąc to strata kilkunastu milionów złotych. Potrzebujemy konkretnego wsparcia decydentów. Jednak dotychczas – pomimo dużego zaangażowania z wielu stron, które doceniamy – takich konkretów jeszcze nie ma – mówi Kamil Majczak, prezes zarządu grupy Qemetica.
Czy zakład sodowy w Janikowie może jeszcze ruszyć?
- Bez wprowadzenia niezbędnych zmian, wznowienie produkcji w Janikowie nie będzie ekonomicznie uzasadnione. Jeśli w przyszłości pojawi się możliwość wznowienia produkcji, będziemy na to gotowi. Potrzebujemy jednak szybkiego i konkretnego wsparcia decydentów - mówi Kamil Majczak.
Qemetica zobowiązała się do utrzymania dostaw ciepła i odbioru ścieków do 2028 roku, dając miastu czas na wypracowanie trwałych rozwiązań alternatywnych. Hibernacja oznacza, że teren, na którym znajduje się zakład w Janikowie będzie nadal zdolny do zagospodarowania, a infrastruktura zakładu pozostaje własnością Qemetiki. Jeśli w przyszłości pojawią się możliwości ponownego uruchomienia zakładu lub przekształcenia go w inną działalność produkcyjną, firma będzie gotowa do inwestycji.
Co z odbiorem ścieków i dostawą ciepła w Janikowie po zamknięciu zakładu?
- To bardzo trudny moment dla naszego miasta. Dotyka on nie tylko pracowników, ale również pośrednio tysięcy innych osób w regionie. Zakład sodowy przez dekady stanowił jeden z filarów lokalnej gospodarki. Naszym priorytetem jest teraz pomoc naszym mieszkańcom. Wsparcie dla projektów budowy oczyszczalni ścieków i elektrociepłowni zadeklarowali już wojewoda kujawsko-pomorski oraz marszałek województwa. Liczymy na to, że wspólnie z Qemetiką znajdziemy rozwiązania, które zabezpieczą przyszłość mieszkańców - mówi Bartłomiej Jaszcz, burmistrz Janikowa.

W Olenderskim Skansenie w Wielkiej Nieszawce zobaczymy, jak dawniej wyglądało życie na wsi. Zdjęcia